Grecy przez wieki mieli najlepszą piechotę. Sami hoplici (od greckiego słowa hoplon-tarcza) nie byli skuteczni, ich siła była w grupie. Hoplici ustawiali się w falangę, formację, w której każdy żołnierz osłaniał lewy bok drugiego, a wcześniejszy jego lewy. Każdy podnosił prawą ręką włócznię, dzięki czemu zadawał mocniejszy cios. Nacierano równo, jeśli wróg próbował dosięgnąć głowy hoplity, jeden lub drugi żołnierz zabijał go pchnięciem włóczni. Jeśli w nogi: efekt był taki sam (a gdyby celował w brzuch... no, wtedy na obronę hoplita ma tarczę!). W armi helleńskiej było też wielu oszczepników, peltastów. Byli oni uzbrojeni w oszczepy, miecze, hełm z brązu oraz tarczę. Kawaleria była rzadka, w czasie największego rozkwitu Ateny miały tylko tysiąc jeźdźców. Kawalerzysta miał czasami tylko włócznię (konie były w Grecji bardzo drogie), więc był on używany tylko w pościgu za uciekającym wrogiem
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz